Wzdrygnęła się. Nie wolno jej tak myśleć. Nie będzie myślała w ten sposób.

  • Bartłomiej

Wzdrygnęła się. Nie wolno jej tak myśleć. Nie będzie myślała w ten sposób.

08 August 2022 by Bartłomiej

Ruch, ruch, oddech. Ale istnieje możliwość, że ojcem Elizabeth jest Ross McCallum. Zgubiła rytm. Zrobiło jej się niedobrze i poczuła, że zaraz zwymiotuje. Nie! To niemożliwe. To się nie mogło stać. Musisz być uczciwa, Shelby. Czy nie tego oczekujesz od innych? Ruch. Ruch. Skoncentruj się na czymś pozytywnym. Możliwe, że Ross McCallum... - Nie, do diabła! - wrzasnęła, dopłynąwszy do płytkiej części basenu. Potrząsnęła głową, tak że kropelki wody w jej włosach rozpryskały się na wszystkie strony, i oparła się o wyłożoną kafelkami krawędź basenu. - Co nie? - zabrzmiał głos Nevady. Wpadła w popłoch. Przez chwilę myślała, że ma przywidzenia, ale Nevada naprawdę stał obok stolika ze szklanym blatem. Kawa parowała znad filiżanki. Zasłonił oczy okularami przeciwsłonecznymi. Miał na sobie czyste levisy i brązową koszulę, której rękawy zawinął aż do łokci. Był ogolony i zaczesał włosy do tyłu, chociaż podejrzewała, że za chwilę znowu mu się zwichrzą. Pamiętała, że przeważnie opadały mu na oczy niesforną, chłopięcą czupryną. Trener personalny ? czy warto skorzystać z jego pomocy? - Co ty tutaj robisz? - Wczoraj odjechałaś tak nagle. Fakt. Usłyszawszy, że Ross McCallum wrócił do Bad Luck, Shelby szybko wymamrotała pod nosem jakieś usprawiedliwienie, wybiegła z domku Nevady, wsiadła do wynajętego cadillaca i zdenerwowana, odjechała w obłoku kurzu. Już współpraca z Nevadą była trudna, ale perspektywa spotkania z Rossem McCallumem wydawała się koszmarem. Wprawdzie wiedziała o uniewinnieniu McCalluma, ale na myśl o tym, że drań przebywa w Bad Luck, robiło jej się słabo. siłownia gocław warszawa - Byłam wytrącona z równowagi - odparła, podciągając się na krawędź basenu. Wycisnęła włosy i chwyciła ręcznik, a potem zmrużyła oczy i popatrzyła na swojego gościa. - Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Co tutaj robisz? - Myślałem, że jesteśmy partnerami. - Partnerami? - Natychmiast zrobiła się podejrzliwa. Potem zrozumiała, o co chodzi. Wytarła się ręcznikiem, czując na sobie jego wzrok. - Aha. - Tak. Jeśli chodzi o odnalezienie naszej córki. Naszej córki. - To był twój pomysł. - Wiem. - Otarła twarz ręcznikiem i sięgnęła po szlafrok, starając się nie myśleć, kto naprawdę jest ojcem. - Masz jakieś wiadomości? I kim jest ten prywatny detektyw? Zakładam, że ma jakieś nazwisko. 48 - Bill Levinson. I nie mam żadnych wieści. Ale wczoraj wyszłaś bez planu działania. Wkładając ręce w rękawy szlafroka, Shelby podeszła boso do stolika. Nevada był wyższy od niej prawie o głowę. Próbowała nie zwracać uwagi na jego długie nogi, szerokie ramiona, szczupły brzuch. Przypomniała sobie, jak wczoraj ją chwycił i pocałował, i jak przyparł do ściany. Był niczym drapieżnik, który atakuje niczego niepodejrzewającą ofiarę. Już na samą myśl o nim zapierało jej dech w piersiach. Ostatniej nocy przez wiele godzin wracała myślą do tego jednego, oszałamiającego pocałunku. Chrząknęła. - A ty go masz? - Chyba tak. Tylne drzwi otworzyły się i stanęła w nich Lydia z tacą w ręku. - Przyniosłam śniadanie - wyjaśniła, uśmiechając się szeroko. - Dla dwóch osób. Nevada już miał protestować. Shelby to wyczuła. jak słuchać złote przeboje - Posłuchaj, nawet nie próbuj się wymigać. Lydia wypełnia misję: pilnuje, żeby każdy w promieniu piętnastu kilometrów otrzymywał więcej niż sto procent dziennego zapotrzebowania na substancje odżywcze i wszelkiego rodzaju kalorie. - Ale... - To prawda - przyznała Lydia, uśmiechając się z dumą; w złocistych nakryciach odbijały się promienie porannego słońca. - A więc wsuwaj - powiedziała Shelby do Nevady i pomogła Lydii nakryć do stołu. Po kilku minutach na szklanym blacie znalazły się dwa półmiski, a na nich wafle z cukrem pudrem, owoce, paski bekonu oraz sok pomarańczowy, woda i dzbanek z kawą. - Lydio, to wygląda cudownie - pochwaliła Shelby, podczas gdy starsza pani kładła przy talerzach sztućce owinięte haftowanymi serwetkami. Na środku stołu postawiła malutki wazonik z

Posted in: Bez kategorii Tagged: odchodzace paznokcie po hybrydzie, córka grabowskiego, aktorzy klanu,

Najczęściej czytane:

wstydu. ...

- Pięknie tu - westchnęła po chwili. - Często przyjeżdżasz w to miejsce? - Nie, dawno już tu nie byłem. Nie da się łatwo podejść, pomyślał, czując rosnącą frustrację. Szybko przywołał się do porządku. Musiał być cierpliwy. I pamiętać, że zanosi się na długie łowy. Gdy dotarli na szczyt wzniesienia, zatrzymał konia. Bella popatrzyła na Drakulę, w którym aż kipiała energia. Zdawało jej się, że wyczuwa taką samą niecierpliwość u Edwarda. ... [Read more...]

opiero wtedy, gdy ...

jedna z par osiągnie pięciopunktową przewagę nad przeciwnikami. - Tłusty jak wieloryb - burknął Rush, gdy regent kaczkowatym krokiem opuścił namiot, z trudem przeciskając swoje korpulentne ciało przez wąskie przejście, i powitał ... [Read more...]

Praca

Kurkow przystał do wigów.

- Znakomicie! Dzięki panu wygrałem dwadzieścia funtów! Muszę pamiętać, żeby panu postawić kieliszek, kiedy wrócimy do Londynu - odparł z rozbawieniem Alec. Jeśli Lieven słusznie prorokował co do pierwszego zakładu, to może i co do drugiego ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

Idealny apartament nad morzem tylko w Kołobrzegu
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.zwierzeta.mragowo.pl

WordPress Theme by ThemeTaste